Już wcześniej próbowała dobierać się do naszego aparatu, w przedszkolu plastikowy różowy "nikon" jest jej ulubioną zabawką. Na warsztatach z okazji Dnia Mamy w zasadzie nie zajmowała się tym, czym powinna, tylko właśnie tworzeniem - za pomocą tego plastikowego "nikona" - reportażu z Dnia Mamy. Chodziła do wszystkich dzieci i przedszkolanek celując do nich uważnie i mówiąc: uśmieeech!
Okazuje się, że po kilkudziesięciu próbach zupełnie nieudanych, pojawiło się kilka zdjęć na małym aparacie, które pokazują coś, na co wcześniej nie zwróciliśmy uwagi - perspektywę Matyldy. Po prostu świat jej oczami.
A po każdym zdjęciu, zadziorne A chcesz zobaczyć?